Wróciwszy do nory zastałam Arona. Wyglądał na trochę zaniepokojonego. Tak więc uspokoiłam go szybko pokazując przy tym niedawno upolowaną zdobycz.
Oboje zniknęliśmy w otchłani naszej jaskini i zjedliśmy sarnę. W sumie to Aron zjadł większość bo ja tylko skubnęłam kilka kawałków, po czym stwierdziłam że jestem pełna i dałam sobie spokój. Chyba powinnam zacząć więcej jeść, bo wyglądam coraz gorzej.
Pokręciłam głową na boki odganiając wszystkie czarne scenariusze i uśmiechnęłam się w stronę basiora.
- Jakieś plany na dzisiaj? - spytał.
Odwróciłam się na plecy, do góry brzuchem i spojrzałam na niego tak że stał do góry nogami. Zaśmiałam się z tego widoku, a on zrobił zdezorientowaną minę.
- Hmm... Chyba nie. - stwierdziłam po dłuższym namyśle. - Dzisiaj mi się nic nie chceeeee~ - przeciągnęłam się i mruknęłam ciszej.
- Widać, widać... - Wyszczerzył się i ułożył obok mnie.
- A ty? Masz coś do roboty? - zagadnęłam przytulając się do niego.
Aron? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz