- Jest mi tu tak dobrze. Z tobą, z dziećmi, z watahą... - zaczęłam mówić ale nie mogłam wydusić z siebie tego co chciałabym właśnie powiedzieć.
- Ale? - Nilay ciągle na mnie patrzył.
Jego spojrzenie było przepełnione wspołczuciem. Postanowiłam powiedzieć mu prawdę bez względu na to, jak może to przyjąć. Powiem mu. Nie mam zamiaru dłużej go oszukiwać. To zjada mnie od środka i nie pozwala normalnie z nim rozmawiać.
- Ale nadal myślę nad tym, jak mogłoby wygladać nasze życie gdybyśmy byli ludźmi...
Zapanowała zupełna cisza. Nilay pogrążył się w zamyśleniu podobnie jak ja. Wiem że powiedziałam coś bardzo ryzykownego i nie chciałam żeby źle to przyjął.
- Chciałabyś być czlowiekiem? - spytał się po bardzo długiej chwili milczenia.
- Tak. Chciałabym ale nie wiem czy ty byś tego chciał. Pewnie na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, ale podobno nasz gatunek jest zdolny do przemiany. Myślę o tym od zawsze i nie chodzi o to że jest mi źle w wilczym ciele, ale jak patrzę na tych wszystkich ludzi, to tak bardzo im zazdroszczę.
Nilay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz