- Trzydzieści! - Powiedziałam na głos, aby dać znak, że już koniec liczenia.
Szukałam i szukałam, ale ich nigdzie nie było! Ze strachem zajrzałam do schowka, na marne.
- Larry! Widziałeś dziewczynki? - Powiedziałam zaniepokojona.
- Nie, a coś się stało? - Zapytał z podejrzliwą miną podchodząc do mnie.
- Nie mogę ich znaleźć, bawiłyśmy się w chowanego i... - Nie dokończyłam.
- Spokojnie, na pewno je znajdziemy... - Pocieszał mnie mąż.
- Mam taką nadzieję, oby nic im się nie stało... - Nagle podniosłam uszy. - Chociaż...
- Myślisz że...
- Nie, na pewno nie... Zabroniłam im wychodzić...
Nagle, kiedy rozglądałam się po pokoju, ujrzałam dziurę tuż obok wyjścia.
- Larry, spójrz!
- O nie... Nie mów mi że zapomniałem o niej...
- Nie ważne, ja czuję że tam są. Dziurą zajmiemy się później!
Bella?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz