Skierowałem wzrok na grupkę szaraków zajadających trawę nieopodal polany.
- Zapolujemy na nie? - zapytały jednocześnie z nadzieją w głosach córki.
- Niewykluczone... - Anaria uśmiechnęła się do szczeniąt, zerknąwszy na mnie pogodnie - Pokażesz im jak to zrobić?
- Oczywiście, chociaż stwierdzam że ty jesteś w tym lepsza... - delikatnie polizałem partnerkę po pysku, co jeszcze bardziej zniecierpliwiło maluchy.
- Tato... - Bella zmarszczyła nos z niezodowoleniem - Mieliście nam pokazać jak się poluje.
- Dobra, już dobra... - położyłem uszy po sobie z lekkim zakłopotaniem - Już idę.
Bezszelestnym krokiem podążyłem w stronę ofiar.
- Możemy iść za tatą? - Claudia skierowała na mamę błagalne spojrzenie.
- Nie. To jest lekcja, dziś tylko się przyglądamy. - Anaria uśmiechnęła się do córek - Nie martwcie się. Już niedługo będziecie mogły samodzielnie zdobywać pożywienie, ale to wymaga doświadczenia i nauki.
- No, dobra... - szczenięta z niechęcią przycupnęły na trawie, wciąż bacznie mnie obserwując.
Anaria?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz