- Ok, niech będzie...
Poszliśmy z Maxine w las, ale ku jej zdumieniu, nie skierowałem się w stronę legowisk.
- Wiesz że to nie tędy?
- Wiem, ale chciałbym ci pokazać pewne miejsce, raz tam nocowałem, zanim się przyłączyłem.
- Ok... - Niepewnie poszła za mną.
***
- To tutaj. - Powiedziałem wchodząc w wąski korytarz. - Nilay pokazał mi to miejsce, mówił że jego brat Lary i jego żona, Anaria to odkryli.
- Znasz Anarię? - Podniosła lekko uszy słysząc to imię. - A Larego?
- Nie znam ich za dobrze, ale rozmawiałem z nimi, jak to z betami i członkami watahy.
- Aha...
Przeszliśmy przez wąski korytarz, trafiliśmy do jaskini pełnej kryształów (a to nie był jeszcze cel podróży).
- Wow... - Powiedziała rozglądając się dookoła.
- To jeszcze nie cel. - Uśmiechnąłem się tajemniczo.
- Serio? - Zrobiła zdziwiona minę.
- Tak, chodź! - Uśmiechnąłem się pogodnie kierując się ,,w głąb'' jaskini.
Przeszliśmy przez wielki głaz, za którym znajdował się wąski tunel. Maxine przeciskała się przez niego z łatwością (i niepewnością).
- To tutaj. - Powiedziałem gdy wyszliśmy.
- Niebrzydko tu... - Przyznała. - Jednak tam jest ładniej.
- Ale przyznaj, tu przestałaś się trząść. - Spojrzałem na nią.
- W sumie... Masz rację, dzięki...
Nagle zacząłem kierować się w dalszą część groty.
- Gdzie idziesz?
- Chodź, przekonasz się.
Ruszyła za mną niepewnie, dosłownie, szła za mną.
Jakiś czas później dotarliśmy do podziemnego jeziorka.
- I jak?
- Wow, nie sądziłam że... Pierwszy raz widzę coś takiego, i te jaskinie...
- Spoko, jeszcze na pewno nie raz zobaczysz. - Uśmiechnąłem się pogodnie patrząc ukratkiem na waderę.
- Może... - Powiedziała, po czym zaczęła chłeptać wodę.
Zrobiłem to samo.
- Chcesz tu zostać na noc? - Zaproponowałam. - Jest tu ciepło, a droga do legowisk przez las o tej porze nie jest zbyt ,,przyjemna''. Zimno i ciemno...
Maxine?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz