- Proszę zjedz pierwsza. - ustąpiłem waderze.
- Daj spokój z tymi uprzejomościami! - moje zachowanie rozbawiło Shine - Jakbyś nie zauważył, jestem twoją przyjaciółką a nie nieznajomą więc daj sobie spokój z robieniem dobrego wrażenia. Możesz przy mnie być sobą.
- Problem w tym, że ja właśnie teraz jestem sobą...
- Mówisz poważnie?
- Tym razem tak. A co, nie wierzysz mi? - zdziwiłem się.
- Wierzę, wierzę... - Shine uśmiechnęła się do mnie pogodnie.
- A co do tego, że nie jesteś tam jakąś zwyczajną waderą, to masz absolutną rację...
- Co? - chyba nie rozumiała do końca, o co mi teraz chodzi, ale słuchała dalej.
- Jesteś... Inna niż pozostałe... W dobrym słowa znaczeniu... Znaczy się jesteś fajna, nie taka jak inne wadery. Można z tobą przyjemnie spędzać każdy dzień. I raczej jako jedyna w tej watasze nie patrzysz na mnie jak na seryjnego mordercę... Jesteś szczera i nie obijasz w bawełnę. Mówisz to co myślisz i tyle. A przy okazji jesteś też mądra. Jak już wcześniej wspomniałem bardzo ładna.
Shine?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz