Szłam przez las, nie świeciły już promienie jesiennego słońca, wszystko stało się takie szare i bure...
Szłam nad strumień, zaspokoić pragnienie. Gdy nagle, zobaczyłam kogoś.
Okazała się to biała jak ja wadera (wglądała na młodszą).
Postanowiłam podejść i się przywitać, oraz dowiedzieć się co ją tu sprowadza.
- Witaj... - Powiedziałam podchodząc powili w jej stronę.
- Cześć... - Powiedziała niepewnie.
- Jesteś tu nowa?...
- Tak, przybyłam niedawno...
- Tak w ogóle - zaczęłam - to ja jestem Anaria, a ty?
- Lassie...
Lassie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz