Wspólnymi siłami udało nam się upolować młodego, dorodnego jelenia, którym i ja i Jack najedliśmy się do syta.
- Pyszne. Szkoda że tak rzadko mogę sobie pozwalać na jeleninę... - stwierdził basior.
- Możesz jeżeli będziesz polować w stadzie. W grupie jest lepiej.
- Na to wygląda. Kiedyś nie byłem przekonany do tej metody.
- Zauważyłam. - uśmiechnęłam się na chwilę odwracając wzrok - Wracamy już? Strasznie dziś zimno.
Po plecach znowu przeszedł mi dreszcz.
- Tak. Wracajmy. - przytaknął Jack.
Basior odprowadził mnie aż pod samą norę.
- Może spotkamy się później, albo jutro? - spytałam z uśmiechem na pysku.
Jack?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz