- Mmmm... Jestem głodna jak wilk! - siostra ze smakiem pałaszowała śniadanie.
- Bella, a ty nic nie jesz? - zapytała zatroskanym głosem mama.
- Zaraz zjem... - odparłam wpatrując się w świerki, uginające się z każdym podmuchem wiatru - Chciałabym wyjść na dwór. Przynajmniej na chwilę...
- Nie wiem czy to najlepszy pomysł. - Anaria zerknęła na mnie - Zobacz jaka dziś wichura. Lepiej zostańmy w domu. Tutaj jest bezpiecznie...
- A na dworze nie?
- Nie, raczej nie. Napewno nie teraz. - wadera uśmiechnęła się pogodnie - Może jak wiatr ustanie, to wybierzemy się całą rodziną na spacer?
W odpowiedzi na jej pomysł od razu się rozpromieniłam, a mój ogon enegicznie zadrżał.
Anaria?
W odpowiedzi na jej pomysł od razu się rozpromieniłam, a mój ogon enegicznie zadrżał.
Anaria?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz