- Cieszę się... - Uśmiechnął się radośnie.
- Może teraz, skoro już są, zrobimy sobie rodzinną ,,drzemkę'' na naszym posłaniu?
- Jasne... - Przyznał.
Położyliśmy się wygodnie na posłaniu, od wejścia Larry, Bella i Claudia (jedna na drugiej, stulone) i ja.
Dobrze mi się spało, miałam nawet sen...
***
Biegaliśmy po łące całą rodzinką, była wiosna, ciepła, słoneczna, ptaki śpiewały, kwiaty pachniały. Było cudownie...
***
Obudziłam się jakiś czas później, obok mnie leżały wtulone się w moje futro Claudia i Bella.Larry?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz