Szłam resztę drogi w ciszy. Oj, ci mężczyźni...
- To tutaj. - Powiedziałam kiedy już dotarliśmy.
- Hmm... Bardzo ładne miejsce, faktycznie tu ciepło... - Przyznał Nilay.
- Więc? To dobre miejsce dla watahy? - Zapytał niepewnie Larry.
- Tak, myślę że tak.. - Powiedział Nilay. - Moglibyście mi pokazać te jeziorko?
- Hmm... Niech będzie. - Tym razem to ja się zaśmiałam. - Chodź.
Chwilę później, dotarliśmy nad jeziorko.
- Wow...
- I co myślisz stary draniu? - Zadrwił Larry.
- Larry! - ,,Szepnęłam głośno''.
- No dobra, przestanę... - Przyznał niechętnie.
- Mimo wszystko - przerwał Nilay - mnie się tu podoba...
Lary?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz