- Jestem Alex, tak... – przyjrzałem się stojącej nade mną białej wilczycy.
W sumie nie specjalnie zależało mi na rozmowie z jakąś obcą
wilczycą. Fakt, że mama ją zna stał się godny pominięcia.
Obejrzałem się za siebie. Ginny i Brooke stały kawałek dalej.
Nie zdążyłem otworzyć pyska, a Brooke stała już przy mnie.
- Dzień dobry, a kim pani jest? – siostra jak ma w zwyczaju postanowiła zalać waderę pytaniami. Trochę mnie to wyręczyło. A nawet bardzo.
- Jestem Melinda Conners.
Powoli wycofałem się. Brooke, wilczyca i mama wdały się w bardzo długą pogawędkę...
Melinda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz