- Teraz przynajmniej nie muszę wstydzić się swoich uczuć co do Niego, wreszcie będę mogła mówić co czuję bez wstydu. Mam ochotę skakać z radości! - w sumie to i tak skakałam całą drogę.
- Rozumiem cię doskonale! - zaśmiała się wadera.
- A w ogóle na co mamy zamiar zapolować? Ja jestem na tyle pochłonięta myślami o Nim, że juz sama nie wiem. - uśmiechnęłam się cicho chichocząc.
Melinda starała się stłumić śmiech, ale i tak nim parsknęła. - Może sarna?
- Jestem za! - uśmiechnęłam się promiennie.
Nagle Melinda zatrzymała się, a ja nadal skakałam do przodu.
- Shine, co ty robisz? - nagle ocknęłam się, i wskoczyłam w strumień, ochlapując sobie przy tym nogi (a zima woda jest strasznie zimna)...
Melinda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz