Kiedy się obudziłam Nilay i Riley jeszcze spali, a na dworze było ciemno i zimno. Wczorajszy śnieg przez deszcz stał się błotem.
- Trudno - pomyślałam i ruszyłam w drogę.
Dziś postanowiłam zrobić mały rekonesans. Po drodze upolowałam i zjadłam zająca. Deszcz zaczął mocniej padać. Zaczęłam biec. Postanowiłam jak najszybciej opuścić polanę.
- Byle do lasu. - pomyślałam.
Przeskoczyłam przez stertę gałęzi, mijając rzekę. Obok stał jakiś wilk.
- Cześć Crystal. - przywitałam się z szarą waderą.
- Cześć Melinda. - wilczyca uśmiechnęła się do mnie promiennie.
Crystal?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz