- Co tu robisz w taką pogodę?
- Chwilowo wracam do domu...
- Może Cię odprowadzę?
- Dobrze, dziękuję... - odparła wesoło wadera.
***
Odprowadziłam ją pod sam dom.
- Naprawdę dziękuję pani... - uśmiechnęła się wesoło.
- Drobiazg... - odparłam tym samym.
Po czym dodałam: - Wybacz moja droga, ale muszę wracać do domu, zająć się szczeniętami.
- Rozumiem, do widzenia!
- Do widzenia!
Koniec opowiadania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz