- Ty nie jesteś obca. - usmiechnęłam się do wadery.
- Serio?
- Pewnie że nie. Należysz do watahy.
- No tak ale... - Sierra zamyśliła się przez chwilę.
- Zwłaszcza po tym co ci powiedziałam, a wiedz, że nie mówię tego wszystkim. Raczej jestem mało wylewna... - zażartowałam z chytrym uśmieszkiem na pysku.
Sierra posłała mi bystre spojrzenie - Spoko. Ja też nie.
- Idziemy dalej?
- Tak. Chodźmy.
Sierra?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz