- Shine, wszystko dobrze? - podbiegłam zaniepokojona do wilczycy.
- Tak... Zamyśliłam się... - powiedziala trochę speszona wadera.
- Chodź, pomogę ci wyjść. - podparłam przyjaciółkę, żeby mogła wyjść na brzeg.
- Brrr! Ale lodowata woda! - Shine potrząsnęła łapami - Łapy mi zdrętwiały.
Popatrzyłam na wilczycę zatroskanym wzrokiem.
- Chcesz wracać? - spytałam się białej wadery.
- Nie. Już dobrze. - uspokoiła mnie Shine.
- Nieźle mnie nastraszyłaś. Kiedyś sama wpadłam zimą do wody i powiedzmy, że mam uraz. - wyjaśniłam z lekkim zakłopotaniem.
Shine?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz