W sumie, to całe zajście zszokowało i mnie...
- Najlepiej zachować spokój, chociaż to jest teraz najtrudniejsze...
- Racja... - przyznała Max.
- Spróbuję odkopać tunel, ale to może zająć zbyt dużo czasu... Nie możemy wezwać watahy wyciek, bo będzie gorzej... Możemy też poszukać wyjścia, ale to chyba zostawimy na koniec... Wolałbym ruszyć sprawdzoną drogą...
- Dobrze... Mam nadzieję że się uda...
- Ja też... Ale powinno się udać... - przytuliłem ją lekko na pocieszenie.
Maxine?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz