wtorek, 14 listopada 2017

OD Anarii CD Larego

Spałam sobie spokojnie, obok Larego. Ale...
Jakiś czas później obudził mnie lekki... Chłód... Czułam iż nie ma przy mnie Larego...
- Larry? - Powiedziałam zaspana, z nadzieją że tylko wyszedł n chwilę, czy coś...
Nikt nie odpowiadał. Ale była zbyt zmęczona by go szukać, nie poszedłby bez powodu. Postanowiłam zwinąć się w kłębek, i zasnąć.
***
- Anaria? - Kiedy się budziłam, usłyszałam znajomy głos. Głos Larego. Stał tuż obok.
- Larry? - Powiedziałam zaspana. - Gdzieś ty się w nocy panoszył?
- Zobacz... - Uśmiechnął się podejrzliwie, wskazując na zająca.
- T-to dla mnie?
- Tak, chciałem ci zrobić niespodziankę. - Powiedział ciepło.
- Dziękuję! - Polizałam go po pysku. Po czym zabrałam się za jedzenie.
 - Nie jesteś głodny? - Powiedziałam, robiąc jednocześnie ,,przerwę'' w jedzeniu.
- Nie, jadłem.
- Ok... - znowu zabrałam się za jedzenie.
Kiedy skończyłam, zaczęliśmy planować co i jak...
- Hmm... Dzisiaj chyba mieliśmy pokazać dla watahy tę jaskinię, wiesz. Stalaktyt, stalagmity, stalagnaty...
- Ach, jasne! Zupełnie zapomniałem...
- Nic nie szkodzi. - Zaśmiałam się. - Chodź, mamy okazję.
Wyszliśmy z jamy, aby skierować się w kierunku jamy Nilaya i Melindy. Szczególnie oni powinni wiedzieć, reszta dowie się, gdy nadejdzie czas.

Larry?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz