- A nie mówiłem? - Na jego twarzy zawitał chytry uśmieszek.
- Nie spodziewałam się tego... - Powiedziałam zdumiona. - Potrafisz zaskoczyć.
- A jednak...
Siedzieliśmy tak jeszcze jakiś czas, spoglądając w kolorowy pas na niebie. Oparłam się o jego bok, było mi wygodnie.
- Larry?
- Tak?
- Idziemy już pokazać ,,grotę''? Chciałabym jak najszybciej wyruszyć nad jezioro... Proszę...
- Niech ci będzie. - Zaśmiał się. - Chodź!
Na ten znak, ruszyliśmy pędem w stronę legowisk.
***
- Nilay? Melinda? - Zawołał Larry, staliśmy przed ich norą.Chwilę później, ukazał nam się biały wilk, dokładnie był to Nilay.
- Cześć Anaria, cześć Larry. Co was tutaj sprowadza?
- My w pewnej sprawie. - Odezwałam się pierwsza.
- Jakiej sprawie?
- Otóż, kiedy byliśmy w kryształowej grocie, znaleźliśmy inną grotę, między nimi jest przejście. Pełno tam różnych ,,skał''. Anaria znalazła nawet podziemne jeziorko... - Zaczął Larry. - Zmierzam do tego, że było tam bardzo ciepło, mimo iż na dworze było zimno. Może w zimę, kiedy nastaną największe mrozy, pójdziemy tam całą watahą?
Larry?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz