- Anaria... - Nalegał.
- Larry... - Odrzekłam. - Lepiej poprostu chodźmy do domu...
***
Kiedy weszliśmy do domu, położyłam się na posłaniu.- Anaria, ja czuję że coś się dzieje... Proszę, powiedz...
- Nie wiem co mi jest, ale bardzo boli...
- Może wezwę Subaru?...
- Nie wiem czy zechce mi pomóc, być może źle mnie kojarzy...
- Czemu? - Zdziwił się partner.
- Długa historia...
Nagle poczułam mocniejszy ból brzucha, mimowolnie zapiszczałam głośno.
- Anaria! - Przybliżył się do mnie jak najszybciej.
- N-nie mogę... - Powiedziałam poprzez zaciśnięte zęby.
Larry?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz