- Dobra, mniejsza... - zrobiłem wysiloną trochę pogodniejszą minę żeby załagodzić strach nowej znajomej - Darujmy sobie te grzeczności. Po prostu zaproszę cię na spacer.
- Chcesz ze mną iść na spacer? - zdziwiła się wadera.
- No tak. Jak nie chcesz to nie musisz. - odwróciłem głowę w innym kierunku i udawałem, że jest mi to wszystko obojętne.
- Robisz to z grzeczności?
- Co? Tfuuuu! Nie wypowiadaj tego słowa. Nienawidzę dobrych manier i tym podobnych głupot... - warknąłem pod nosem.
- Dziwny jesteś. - wreszcie się do mnie uśmiechnęła.
- I wicewersa. - odparłem w formie żartu.
Shine?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz