wtorek, 14 listopada 2017

Od Maxine CD Anarii

Po chwili stwierdziłam, że pomogę Anarii szukać szaraków. Trochę czasu minęło nim w ogóle znalazłyśmy jakiegokolwiek, no i dopiero kilka minut później znaleźliśmy razem z waderą całkiem pokaźną rodzinkę zająców. Ona nas nie widziały, gdyż znajdowałyśmy się za krzakami.
Anaria wychyliła lekko głowę, a ja łapą odgarnęłam przeszkadzające mi rośliny.
- Zobacz. Tam są - pokazała na owe zwierzątka.
- Eee... To co robimy? - spytałam lekko skołowana.
- Patrz na mnie. Ja ci pokażę. - powiedziała i wyskoczyła w mgnieniu oka.
Przez chwilę kicajki zamarły patrząc w Anarię, jak w obrazek. A później szybko zebrały się do biegu. Biała wilczyca śmiała się w najlepsze i chyba dobrze się bawiła ganiając za nimi. Żadnemu jednak nie zrobiła krzywdy, a przy tym bawiła się wspaniale. Odczekałam kilka minut w uważnym skupieniu. W mojej starej watasze nie było czegoś takiego jak ,,zabawa". Każdy liczył tylko na siebie, a robienie czegokolwiek niezgodnego z regulaminem było złe. Nie było czasu na jakiekolwiek rozrywki, a każdy wilk był zapracowany i dbał tylko o siebie. Więc była to dla mnie jakaś nowość. Tym bardziej cieszyłam się na, że spotkałam kogoś tak fajnego.
- Idziesz Maxine? - krzyknęła do mnie z drugeigo końca polany.
- Idę! - odkrzyknęłam i już chwilę później stałam u boku mojej towarzyszki.
- Zobacz! Tam jest jeden królik! Teraz twoja kolej. - Popchnęła mnie lekko do przodu, a ja skradłam się cicho do nich, by chwilę je poganiać.
I przyznam szczerze, że dorze się bawiłam. Później wróciłam znowu do Anarii, ale jej tam nie było. Zdziwiłam się nieco, ale szukałam jej dalej.
- Max! Chodź tutaj! - krzyknęła chwilę później przerażonym głosem.
Czyżby coś znalazła?
Pobiegłam za jej głosem i stanęłam u jej boku.
- Co się stało?

Anaria?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz