- Piękna, prawda? - zerknęłam na partnera.
- To prawda, jak ty... - basior polizał mnie po pysku - Poczekaj tu chwilę. Mam coś dla was...
- Dla nas?
- Tak. Zaraz wrócę. - samiec posłał mi tajemnicze spojrzenie połączone z bystrym uśmieszkiem.
Śledziłam męża wzrokiem.
- Gdzie ja to posiałem... - wymamrotał pod nosem wilk krzątając się po norze.
- Może ci pomóc?
- Nie. Poradzę sobie.
- Jesteś pewien?
- Tak.
- Napewno?
- Tak! Przestań!... - Nilay wyglądał na trochę zakłopotanego.
- Nie znajdziesz tego czego szukasz. A przynajmniej tak myślę... - uśmiechnęłam się chytrze z trudem powstrzymując wychuch śmiechu - Tego szukasz? Nie mylę się, prawda?
Nilay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz