wtorek, 14 listopada 2017
Od Nilaya CD Melindy
- Mel... - pokręciłem głową, spoglądając na żonę z politowaniem.
- No co? Położyłeś w tak widocznym miejscu, że nie sposób było tego nie zauważyć. - stwierdziła partnerka, wciąż cicho się podśmiewając.
- Eh... Chciałem sprawić ci przyjemność, a ty mnie tak traktujesz... - położyłem uszy po sobie, nie ukrywając swego niezadowolenia - Czy mysia nora przed wejściem do domu, to naprawdę tak marna kryjówka?
- Słuchaj, może i jestem teraz słaba i ospała po urodzeniu Riley, co nie zmienia faktu, iż mój węch nie uległ zmianie, wierz mi. Niemniej jednak doceniam twoje starania.
- Ta, jasne... - odwróciłem wzrok.
- Hej! Obrażanie się to moja działka! - Mel polizała mnie po pysku - Dziękuję.
- Nareszcie, na taką wdzięczność liczyłem.
- A więc nie czujesz się już niedoceniony? - partreka przymrużyła oczy.
- No, może odrobinkę.
- Jak je zrobiłeś?
- Trochę czasu mi to zajęło, ale dla takiego efektu warto. Pewnie gdybym miał normalne dłonie, miałabyś już z dwadzieścia takich wisiorków.
Melinda?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz