- Znów młoda powiadasz... - posłałem żonie bystre spojrzenie.
Mel zerknęła na mnie podejżliwie.
- Już masz jakiś pomysł, nieprawdaż? - zapytała, a na jej pysku zawitał mały uśmieszek.
- Owszem... - odparłem tajemniczym tonem - Masz racje. Zasiedzieliśmy się w tym domu, ale to się zmieni. Najwyższa pora na jakąś wycieczkę. Nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio na jakiejś byliśmy...
- Ja też nie... - stwierdziła partnerka.
Nagle dopadły ją wątpliwości.
- A co z Riley? Jest za mała na podróże...
- Wiem o tym, ale od czego jest wujek Lary? - uśmiechnąłem się do Melindy - Ostatnio bardzo się skarżył, że nie może spędzać czasu z bratanicą. Teraz ma okazje.
Melinda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz