- Chodź, pobaw się z nami. - zapraszał tata posyłając mi pogodne spojrzenie.
- No dobra... - rozpromieniłam się - A w co się pobawimy?
- W co zechcesz. Ty wybierasz. - stwierdziła Mel.
- Hm... - zamyśliłam się przez chwilę, lekko marszcząc przy tym brwi - Może w chowanego?
- Dobrze, wobec tego ukryjcie się gdzieś niedaleko, a ja będę szukać... - ojciec odwrócił się do nas plecami, odliczając szeptem.
Pomknęłam w leśne gęstwiny w poszukiwaniu miejsca w którym mogłabym się schować.
Melinda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz