Mama ziewnęła. - Tak kochanie?
- Idziemy dzisiaj odwiedzić Anarię? Prooooszę!
- Tak, ale później... - przeciągnęła się wstając z posłania.
- Czemu?...
- Najpierw zjemy śniadanie... Wiem że chcesz się pobawić z córkami Anarii, ale zdążymy, spokojnie. - powiedziała łagodny tonem, uśmiechając się do mnie ciepło.
***
Zjadłam szaraka z apetytem.
Mama także jadła szaraka, jej też najwyraźniej smakował.
- Już idziemy? - powiedziałam tuż po zjedzeniu.
- Tak... - zachichotała wadera.
Bella?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz