środa, 6 grudnia 2017

Od Melindy CD Arona

Spojrzałam na basiora zatroskanym wzrokiem - Chodź, poproszę Subaru żeby opatrzył ranę.
- Ale naprawdę nie ma takiej potrzeby!... - zaprotestował pośpiesznie Aron - Naprawdę nic mi nie jest.
- Tego dowiemy się gdy Subaru to zobaczy. No chodź... - nalegałam.
Takich rzeczy nie można ignorować. Czasem nawet maleńkie zadrapanie, może przyczynić się do czegoś bardzo poważnego. Lepiej dmuchać na zimne. Oby tylko udało mi się przekonać do tego pomysłu Arona...
- Melinda ma racje. Powinieneś skontaktować się z Subaru i to jak najszybciej. - Nilay wtrącił się do rozmowy.
Ton jego głosu był poważny i bardzo zdecydowany.
- Dobrze. - zgodził się w końcu basior - Chociaż wiem że nic mi nie jest.
Zrobił to z niechęcią, ale cóż. Bezpieczeństwo to podstawa.
- Zaraz! Skoro wszyscy jesteśmy tutaj... - Anaria odwróciła się.
Słuszne spostrzeżenie. Czy nie na tym właśnie zależało przybłędom? Na odwróceniu naszej uwagi? Sprytnie to wymyślili.

Aron?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz